środa, 6 marca 2013
Od Candy - Ciekawy wieczór
Przechadzałam się po terenach watahy. Nagle zauważyłam, że samiec alfa oprowadza jakiegoś basiora po terenach.
-*przystojny*- Pomyślałam żucając w jego stronę spojrzenie, ale gdy popatrzył się w moją stronę, skierowałam wzrok na ziemię i poszłam dalej.
~~~ Na wieczór ~~~
Poszłam do lasu. Uwielbiam tam siedzieć, ale zawsze mam wrażenie, że ktoś mnie śledzi. Tym razem to wrażenie było silniejsze. Zobaczyłam cień, a chwilę potem wilka, który patrzył na mnie z odrażającym uśmiechem. On nie chciał mnie zabić. Nie był do tego zdolny. W pierwszej chwili pomyślałam, że chce złożyć mnie w ofierze. Zaczęłam uciekać, a ten wilk gonił mnie. Łzy leciały mi z oczu. Wiedziałam, że niedługo mnie dogoni. Nagle udeżyłam w coś i upadłam.
-Cześć.- Powiedział jakiś głos, a ja otarłam oczy. Wilk, który mnie gonił zobaczył przy mnie innego wilka i odszedł.
-Cześć.- Powiedziałam ocierając łzy.
-Coś się stało?- Moje oczy przyzwyczaiły się już do mroku i ujżałam sylwetkę basiora.
-Nie... nie nic. Jak masz na imie? -Spytałam.
-Vasyl. Dopiero co dołączyłem do tej watahy. Ty jesteś Candy, tak ?
-Tak.- Powiedziałam, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. To przecież ten basior, który niedawno dołączył.
-Co tutaj robisz?- Spytał.
-Ucieka.... To znaczy odpoczywam.
-Nie powinnaś odpoczywać w łóżku ?- Zaśmiał się.
-To już nie modne.- Zażartowałam.- A ty co tutaj robisz?
<Vasyl, dokończ>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz