Chlapałam się w wodospadzie z pare dobrych godzin. Wreszcie z niego wyszłam i zaczęłam się trzepać. Przez przypadek pochlapałam też jakiegoś samca.
-Oj przepraszam bardzo..
Wydukałam nieśmiało.
-To nic!
Zaśmiał się po czym dodał:
-Mam na imię Blue a ty..to pewnie Naili?
-Tak..skąd wiesz?
-Jestem partnerem Alice..opowiadała mi o tobie.
Uśmiechnęłam się i zarumieniłam trochę. Dlaczego? Jakoś tak.
-Aha....tu..jest pięknie prawda?
Spytałam nieśmiało patrząc na wodospad. Zobaczyłam tam zeskakującą z niego wilczycę. Przeraziłam się, chce się zabić? Blue dostrzegł moje przestraszenie i wytłumaczył:
-To jest Lucy, nie bój się o nią ma żywioł wody. A co do twojego pytania, tak piękny.
Westchnęłam ciężko, wilczyca skoczyła.
-Ja...noc...iluzja....no i nekromancja.
Powiedziałam znów nieśmiale.
-O wow, fainie.
Odpowiedział.
-Tak...i jestem córką bogini księżyca...a raczej księżyca.
-Co?!!!!!!!!!!!
Krzykną zdziwiony samiec. Pewnie nie na co dzień gada się z córką księżyca.
-No...tak. Ja... już pójdę .....muszę coś ..... zieść ...pa.
Wyjąkałam i pobiegłam na łąkę.
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz