wtorek, 30 kwietnia 2013

Od Kiry CD Patricka

- Eh no ok
- Ok to chodź
~~ Po zwiedzaniu terenów~~
- Dzięki że mnie oprowadziłaś
- Nie ma za co- powiedziałam smętnie
-  Co z tobą?
- Nie ważne
- Ważne
- Nic! zostaw mnie!
Odleciałam a Patrick za mną. Zatrzymałam się w najciemniejszym lesie
<Patrick?>

Od Vasyla: cd opo Effy "Słodkie powitanie"

- Pewnie- powiedziałem i uśmiechnąłem się.- Żaden problem. Chodźmy.

Effa uśmiechnęła się, chociaż widać było że dusiła to w sobie. Poszliśmy najpierw do lasu, potem do wodospadu Aqua'y, na plażę, na łąkę, szybko przeszliśmy również przez krwawą rzekę (jeśli wszystko to wszystko) i w końcu dotarliśmy do lasu zakochanych. Przez całą drogę opowiadałem Elizabeth, co gdzie można robić.
-... A tu jest las zakochanych- powiedziałem, kończąc swoje opowiadanie i wskazując łapą na las.- Zakochane wilki przychodzą tu, aby wyznać swoje uczucia drugiemu wilkowi.
Effa spojrzała na las i wpatrywała się w niego długo, myśląc nad czymś.
- Wow, jest taki piękny...- rozmarzyła się.
Wilczyca była nawet ładna... Ale pewnie i tak znajdzie sobie jakiegoś innego.
Wadera odwróciła wzrok na mnie, ja na nią.
- M... Może pójdziemy jeszcze raz nad plażę?- wybąkałem.
<Effa?>

sobota, 27 kwietnia 2013

Od Naili-c.d.Smine'a


-Tu jest pięknie ale odpowiesz na moje pytanie? Dlaczego mnie? Tak po prostu?
Spytałam patrząc się na smutnego samca, no o co mu chodzi. Ciekawe czy króliczki już wstały, ahh pewnie tak. A ja tu siedzę, to chyba dobrze bo to piękne miejsce, takie no romantyczne. Mogłabym tu zamieszkać ale wolę nie. Moją uwagę przyciągnęło drzewo. Widziałam jak słońce wskazuje na południe, ahh długo tu jestem no i chyba tak długo chce zostać. Podeszłam do samca a moje oczy zaczęły magnetyzować, pomyślałam że sprawię mu przyjemność bo jak każdy wilk wie dziś pełnia więc kiedy księżyc będzie na środku odważę się zawyć właśnie z nim. Ale jeszcze to przemyśle, może on wtedy będzie bardziej szczęśliwy.
(Smine?)

Od Smine'a CD Historii Naili


Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Może ona mnie nie chce? - myślałem - Tak mi na niej zależy...
- Smine? - powiedziała Naili.
Spuściłem głowę.
- Jeżeli ci się nie podoba możemy stąd iść... - powiedziałem, po czym odwróciłem się i ruszyłem w las.
- Smine, poczekaj! - krzyknęła Naili. Odwróciłem się w jej stronę.

<Naili?>

Od Naili-c.d.Smine'a


Choć nie lubię koloru różowego stanęłam jak wryta.
-Ładnie tu ale Smine, powiedz czemu pokazujesz to miejsce akurat mi?
Spytałam trochę zdziwiona, bo właśnie on dawał i prezenty, no i tylko on jak narazie. Pomyślałam że za dużo czasu z nim spędzam, możemy zostać przyjaciółmi....takk tylko. Moja nieśmiałość została przez cały czas. A samiec nie odpowiedział tylko błędnymi oczyma patrzył się na mnie.
-Hmm...
Jęknęłam.
-Odpowiesz?
Pomachałam łapą przed twarzą samca i uśmiechnęłam się ciepło.
-Smine....ziemia....żyjesz?
To było trochę dziwne więc zaczęłam patrzeć się w jego oczy, podeszłam do niego blisko. Ale nie za, po prostu chciałam wiedzieć dlaczego on nie odzywa się tylko się na mnie patrzy prawie bez przerwy. Może jednak jestem brudna?
(Smine?)

Od Smine'a CD Naili


- Ależ nie, wyglądasz przepięknie. - odpowiedziałem. Naili oblała się szkarłatnym rumieńcem. Nie mogłem się powstrzymać aby na nią nie zerkać co jakiś czas. Nagle powiedziałem:
- Mogę ci coś pokazać?
Naili wyglądała na lekko zaskoczoną ale powiedziała:
- Och, tak, jasne.
Poprowadziłem ją przez las do miejsca, które nie należało do terenów watahy. Wyglądało ono tak:



Naili stanęła jak wryta.

<naili?>

Od Naili CD Historii Smine'a


W nocy miałam dziwny sen ale o dziwo rano już go nie pamiętałam. A raczej był to już koszmar. Rano wyszłam na polankę do króliczków, wszystkie jeszcze spały, postanowiłam poczekać aż się zbudzą, patrzyłam w niebo myśląc o tym i o tamtym. Kiedy doszedł do mych uszu znajomy głos.
-Hej.
Spojrzałam do tyłu, tak jak myślałam był tam Smine. Ohh dlaczego akurat go napotkałam. Coś nie kazało mi przez chwilę odpowiadać, ale nie ładnie nie odpowiedzieć na przywitanie. Spojrzałam na niego, wciąż stał w tym samym miejscu.
-A to ty...no cześć.
Powiedziałam niechętnie. Nie żeby coś tylko nie miałam humoru na gadanie. Moja nieśmiałość wskazywała na przerwy pomiędzy przywitaniem. Cały czas na mnie spoglądał, no jakbym była brudna, nie może odejść?
-Hmmm.....jestem brudna?
Spytałam trochę nieśmiale.
(Smine?)

Od Isabelli - CD Historii West'a


- Jakiś ty słodki , kochany mój . - łezka zleciała mi z oka . Naprawdę nie można wymarzyć sobie lepszego partnera . Troszczył się o mnie , szanował . Po prostu ideał .
- Więc ? - zapytał ponownie mnie całując . Bardzo mi się to podobało .
- Myślałam , o tym od pewnego czasu . - przyznałam basiorowi . - Tylko nic ci nie mówiłam, bo te problemy z Kirą ... - urwałam .
- Nie martw się , na pewno będzie dobrze . - pocieszał mnie mój kochany basior . Naprawdę mogę na niego liczyć w każdej sytuacji .
- Tak . - przytaknęłam , uśmiech znowu zagościł na mojej twarzy .
- Kocham Cię . - powiedział basior , dotykając miejsca gdzie znajduje się moje serce . Czuł jak mocno bije .
- Ja ciebie też . - powiedziałam , usiadłam na basiora i zaczęłam namiętnie całować . Byliśmy sami w mojej jaskini . To chyba już ten moment . Upragniony moment . Ale przerwałam na chwilę .
- Może chodźmy do sypialni , co ? - uśmiechnęłam się uroczo do basiora .
- Tak , to dobry pomysł . - zaśmiał się , wziął mnie na łapy i poszliśmy do sypialni . Położył mnie delikatnie na legowisku , sam kładąc się obok .
- Wiesz, nie chcę już czekać . Zróbmy TO . - uśmiechnęłam się .
- Na pewno ? Nie chcę żebyś potem żałowała . - powiedział basior , czulę ''trącając'' mnie nosem .
- Tak . Nie będę żałować . Tylko muszę się ci do czegoś przyznać . - zaczęłam nieśmiało , całując basiora .
- Tak ? - zapytał nieco zaciekawiony .
- To .. mój pierwszy raz . I cieszę się , że przeżyję go wraz z Tobą . - usiadłam na basiora , zaczęłam go całować .

< West ? Napiszesz ciąg dalszy ? >

Od Smine'a CD Historii Naili

Naili się zarumieniła. Wyglądała jeszcze piękniej z tym kwiatem za uchem. Jakbym patrzył na piękny obraz. Oczywiście nie chciałem się narzucać. Potrzebowaliśmy czasu i ja to wiedziałem. Już się ściemniało. Odprowadziłem Naili do jaskini i sam poszedłem spać do mojej groty.

~Następnego dnia~

Ciągle myślałem o poprzednim dniu. Wstałem i poszedłem coś upolować. Po drodze na polankę natknąłem się na waderę o której śniłem. Naili leżała i patrzyła w niebo.
- Hej - przywitałem się.

<Naili?>

Od Naili CD Historii Smine'a



-Jest piękny.
Powiedziałam cicho i nieśmiale, nie miałam za grosz dziś śmiałości no dobra z wyjątkiem wyciągnięcia Smine'a z wody. Ale to było odruchowe. Nie zam dobrze tego samca a on widać ze mną pogrywa.
-Dziękuję...
Szepnęłam zarumieniona drobinę. Smine wpiął mi kwiat za uchem, wyglądał ślicznie był jakby magiczny. Tętnił życiem a jego pyłek drażnił moje nozdrza swym pięknym zapachem i tęczowym wyglądem. Odsunęłam się od Smine'a wstając i kichając. Otrząsnęłam się. Mój ogon odruchowo zawiną się wokół pyszczka samca, ale szybko powstrzymałam go odwracając się do samca przodem.
-Ojć...sorki...
Szepnęłam.
(Smine?)

Od Smine'a CD Historii Naili

Leżałem bez ruchu. Naili skryła się za drzewem. Oddychałem szybko. Wcale tego nie planując, chwyciłem Naili w pół i razem zaczęliśmy się turlać po łagodnym zboczu. Śmialiśmy się w głos. Gdy już przestaliśmy się staczać po skale, położyliśmy się pośród pięknego kwiecia. Zerwałem pewien piękny kwiat i wręczyłem go Naili:


-Podoba Ci sie?

<Naili?>

piątek, 26 kwietnia 2013

Od West'a CD Historii Isabelli

- Może zamieszkamy razem ? - skończyła . - Bo ja mieszkam sama, ale ty nie . Dlatego nie jestem pewna , czy chcesz . Bo chciałabym z Tobą zamieszkać, lub ty ze mną . Chcę być zawsze blisko ciebie . - powiedziała,usiadła mi na 'kolanach" i pocałowała mnie.
-Kochanie oczywiście że chcę  żebyśmy razem mieszkali.-zacząłem ją całować,podciągnąłem ja do siebie.-Ale w mojej jaskini niema już miejsca.Miałabyś coś przeciwko gdybym zamieszkał  u ciebie?
-Oczywiście że nie.-rzuciła mi się w łapy.
-Choć,idziemy do domu.-niosłem ją na łapach w pocałunkach.

~~W jaskini Belli~~

-Bella....-zacząłem.
-Tak West?-zapytała uśmiechnięta.
-Wiesz mam pytanie,ale na początek wysłuchaj  wszystkiego co chcę Ci powiedzieć.
-Dobrze.-podeszła do mnie.
-Wiec...co myślisz o założeniu rodziny?Wiesz jeśli nie chcesz lub nie jesteś gotowa to nie nalegam.Pytam tylko.Możemy z tym poczekać jeśli chcesz zaczekać.Kocham Cię i zawsze będę z tobą,nawet jeśli będziemy gdzie indziej.-znów ją ucałowałem.

<Bella?>

Witamy nową wilczycę,Evanę!


Evana, doradca samicy gamma/stara się o Gammę.

czwartek, 25 kwietnia 2013

Witamy nowego basiora,Death'a!


Death, morderca 

Obecna

Alice jest juz obecna.Możecie pisać opowiadania z nią w udziale!

Witamy nowego basiora,Trevligt'a!



Trevligt, wojownik

Od Ivyllinn-Spotkanie z Shike'm...Może coś więcej?


Dziś wybraliśmy się na polowanie.Black podzielił Nas na grupy po 6 wilków.W mojej grupie (byłam ''przywódczynią'') znalazł się Shikei(podoba mi się.Mam farta <3),West,Elen,Candy i Patryc.
-To co atakujemy?-zapytała Elen.
-Coś dużego...na przykład byka!-zawołał Shikei.
-Byka?-zdziwili się członkowie mojej grupy.
-Tak byka.To samiec sarny,czyli jeleń.-wytłumaczyłam.
Uśmiechnęłam się do Shikei'a,a on to odwzajemnił.
-Idziemy?-zapytałam.
-Tak!
Poszliśmy na polowanie.Powiodło się nawet...

~~Wieczorem~~


Z myślą o Shikei'u,głupia ja poszłam do niego.Zapukałam i się przywitałam.

-Tak?-zapytał.
-To,ja Ivyllinn.
-Aaa...Wejdź,wejdź.Co Cię tu sprowadza?
-Co mnie sprowadza...Może się gdzieś przejdziemy?
Nie miałam pomysłu na inną odpowiedź,więc palnęłam pierwszą,lepszą głupotę.
-Jest późno!-powiedział.
-Znam miejsce,gdzie najpiękniej wygląda nocą...
-?
-Nie to nie.Do jutra.
Wyszłam.Shikei mnie jednak zatrzymał.
-To...prowadź.
Bez słowa ruszyłam.


~~Na miejscu~~

Tak wyglądało to miejsce:






-WOW...-powiedział Shikei.
Staliśmy pod drzewem...Ogromnym drzewem.Było mięknie obsadzane świetlikami i melodyjnie szumiało...Weszłam na pierwszą gałąź.
-Chodź.Nie bój się.-powiedziałam podając łapę basiorowi.
Złapał się mnie i razem siedzieliśmy w koronie drzewa.
-Dziś pełnia!-krzyknęłam pokazując księżyc.
-No i?
-Zobaczysz...
Zaczęłam mówić jakieś bzdury(dla samca,na pewno,ale dla mnie do ''święta'' słowa).
''Obudź się i powiedź mi,czy mogę uwierzyć Ci!Obudź się i zobacz mnie!Obudź się i posłuchaj mnie!Obudź się i bądź obok mnie!Obudź się i spełni życzenia!''
Drzewo zaszumiało lekko...
-Co to było?-zapytał zdziwiony Shikei.
-To?To taka mowa...Nauczyłam się jej od babci.Była szamanom i czarodziejką w jednym.
Nagle roślina powiedziała:
-Powiedz mi 3 życzenia,a spełnią się...
-Shikei?Może ty pierwszy?

<Shikei?Może życzenia?>



Od Naili-c.d.Smine'a


Kiedy tak zaczęliśmy patrzyć sobie prosto w oczy wynurzyłam się szybko. Nie znam go prawie wcale a na dodatek jest nowy, no tak jakby. Wyszłam z wody jak oparzona, samiec jeszcze nie wypłyną. Otrzepałam się z wody, pomyślałam że niegrzecznie będzie go tak tu zostawiać więc pisnęłam:
-Wyjdziesz...
No tak to woda, może nic nie słyszy. Ale coś długo się nie wynurzał. Ciągle patrzyłam się w niebo nie patrząc co robi Smine. Wreszcie mnie pokusiło i spojrzałam leżał na dnie. Przerażona tym co zrobił i jak to zrobił wskoczyłam do wody bez żadnego zastanowienia. Podpłynęłam do basiora łapiąc go za łapę, czułam jakby drgną. Wyciągnęłam go na trawkę układając go w dogodnej pozycji do reanimacji. Ale chwila odwróciłam się na chwilę i na mojej sierści poczułam jego oddech. A to pan udawacz chciał mnie nastraszyć. A ja już byłam gotowa na najgorsze. Na złączenie się naszych ust ale uniknęłam tego. Widać nie zauważył że wiem o co mu chodzi. Więc podeszłam cicho naciskając na jego klatkę piersiową a potem schowałam się za drzewem, byłam ciekawa ile tak wytrwa w symulacji. Zaśmiałam się cicho, a może nie symulował.
(Smine?)

Od Isabelli - CD Historii Westa


Przybliżyłam się do Westa i powiedziałam :
- Kochanie. - pocałowałam go . - A może my też się gdzieś wybierzemy ? - spojrzałam na niego słodkimi oczkami . 
- No okej . - pocałował mnie . Wtuliłam się w jego ciepłe futerko . Skarbem jest mieć takiego basiora . 
- To chodźmy, zostawmy ich samych , mam nadzieję, że dobrze im pójdzie . - uśmiechnęłam się . 
- Tak . Oby . - uśmiechnął się West , łaskocząc mnie jednocześnie . Udało mi się nie zaśmiać, bo wyszło by na jaw , że ich obserwujemy . Zaczęliśmy cichutko wychodzić w głąb lasku, trzymając się za łapy . Doszliśmy do polanki , na której środku stał duży kamień. West porwał mnie na łapy i szedł w stronę kamienia .
- West , nie jestem za ciężka ? - uśmiechnęłam się .
- Nie , ty ? Oczywiście , że nie . Nie wierzysz w moje możliwości ? - zaśmiał się , jednocześnie kładąc mnie na kamień . Usiadł obok mnie .
- Wierzę , wierzę . - pocałowałam go i wtuliłam się w jego futerko . 
- Zimno ci ? - zapytał troskliwie .
- Nie , nie .... Tak . - powiedziałam po chwili . Chociaż było lato zrobiło mi się ciut zimno , ale nie chciałam psuć naszej słodkiej , romantycznej atmosfery . 
- Może pójdziemy do jaskini ? - zaproponował .
- Nie , już jest dobrze . Kocham wtulać się w twoje futerko . - powiedziałam , a basior pocałował mnie w czoło . Czułam się wspaniale. 
- Kocham Cię . - powiedział do mnie , a ja go pocałowałam . Cieszę się , że mam go . Że nie jestem sama . 
- West ? - zaczęłam , wtulając się w niego .
- Tak ? - odparł zadowolony .
- Mam taką małą prośbę ... - zaczęłam . 
- Mów śmiało . - odparł pełen radości . 
- No bo jesteśmy już trochę czasu parą ... i ... - zaczęłam powoli , uśmiechając się . 
- i ... ? - zaczął , był widocznie ciekawy mojej odpowiedzi .
- Może zamieszkamy razem ? - skończyłam . - Bo ja mieszkam sama, ale ty nie . Dlatego nie jestem pewna , czy chcesz . Bo chciałabym z Tobą zamieszkać, lub ty ze mną . Chcę być zawsze blisko ciebie . - powiedziałam , usiadłam na nim i go pocałowałam . 

<West? Co ty na to?>

Od West'a CD Historii Isabelli

-Przestań.-uniknąłem pocałunku i odsunąłem się trochę od Belli.-Oczywiście że nie,tylko szkoda mi Kiry.Kocham Cię, najbardziej na świecie, ale szkoda mi Kiry.-spuściłem pysk.
Kira jest nowa w watasze.Zakochała się we mnie,ale ja nie mogę być z nią.Było mi z tym niedobrze. Nie chciałem jej zranić ale ja też mam uczucia i zakochałem się w Belli.
-Przepraszam Cię,przykro mi z powodu Kiry.-spojrzałem na Bellę.
-Spokojnie,ona też się zakocha w kimś innym.Znajdzie sobie kogoś.-przytuliła mnie.
-Jesteś kochana,ale szkoda mi jej.-powoli wychodziłem z jaskini.
-Może spróbuj ją jakoś przeprosić,zrób coś dla mnie żeby niebyła taka samotna.-podbiegła do mnie i pocałowała mnie.
-Dzięki,wiec...postaram sie.-wybiegłem z jaskini.
Łaziłem po całej watasze.Szukałem ładnego miejsca.Niedawno doszedł do nas nowy wilk.Postanowiłem że jeśli Patrick się zgodzi to jakoś ich ze sobą umówie.Może coś między nimi zaiskrzy.Pobiegłem szybko do jaskini Patryka.Na szczęście nikogo tam nie było.Black wyszedł na polowanie.Lola wyszła na spacer,nad wodospad.Alice poszła na tak zwane "wakacje" i nie było jej w watasze.Blue,słowem się nie odzywał.Zrobił się samotny.Czasami niebyło go dniami w watasze ale potem i tak wracał. Kiiyuko była z Lolą, widziałem jak razem spacerowały.Nick'iego nie było juz parę tygodni.Raz było zebranie i Black z Lolą zastanawiali sie czy go nie wywalić ale dali mu jeszcze szansę.Zefir trzymał sie z Pikalem i często razem wychodzili na polowania itp. Patrick niedoawno doszedł ale próbował zapoznać się z Kirą.On sam był tylko w jaskini i mi ułatwiało to zadanie.
-Hej Partick.-wszedłem zdyszany biegiem od jaskini Belli do jaskini Patricka.
-Hej West,co chcesz?-zapytał.
-Ym...jak ci sie układa z Kirą?-podszedłem do niego.
-Skąd o niej wiesz ?Powiedziała ci coś?
-Nie,to widać.Starasz się do niej podejść,zagadać itp.-uśmiechnąłem się.
-Czego chcesz?
-Chciałbyś się z nią spotkać na pewno.Chciałbym Ci pomóc się do niej zbliżyć, wiesz o co chodzi?
-No,jak chcesz pomóc ?-wypytywał.
-Jeśli chcesz to przygotuje dla was jakąś kolację i będziecie sam na sam.Chcę jakoś też przeprosić Kirę,nie chcę żeby się na mnie złościła
-Zraniłem ją,nie dziwię jej się.-chrząkną.
-Przestań!Ja zakochałem się w Belli a ona we mnie.Kira znajdzie swoja miłość.-warknąłem lekko.
-No dobra,a na kiedy by była ta kolacja?
-Jak najszybciej,czyli na dziś.!-krzyknąłem z radością.
-Aha czyli co?Mam ci pomóc ?
-No chyba bez ciebie się nie obejdzie?Nie mam twojego gustu.
-No dobra,to choć.-wybiegł z jaskini.
Zaprowadziłem go w miejsce które zobaczyłem jako pierwsze idąc do tej watahy.Było to jeziorko i widok  na lasek:


-Może byc tutaj?Podoba Ci się to miejsce?
-Ślicznie tu,myślisz że Kirze sie...
-Tak!-wyrwałem.
-No dobra to teraz coś do jedzenia.
Rozeszliśmy się na dwie strony.Powróciliśmy potem do tego samego miejsca z jedzeniem.Partick miał dzika a ja jelenia w pysku.Ułożyliśmy na trawie.Patrick pobiegł po Kirę a ja poszedłem do Belli.
-Jestem spowrotem-okazało się że Bella już spała.
-Witaj kochanie.Czemu tak późno?-zapytała przecierając oczy.
-Przygotowania,chcesz zobaczyć?-pocałowałem ja w policzek.
-Daj mi chwilkę,musze sie ogarnąć.-zaśmiała sie.
-Nie musisz się śpieszyć.-położyłem się obok niej i zaczęłam ją delikatnie całować.
Bella przytuliła sie,chyba było jej ciepło. Zaczeliśmy sie całować.Było już troche późno w nocy,ale chciałem zobaczyć jak idzie dla Particka i wracać szybko do jaskini z Bellą.
-To co idziemy?Im szybciej wyjdziemy tym szybciej wrócimy.-zaśmiała się wadera.
-Okay choć.-pocałowałem ją ostatni raz i zaprowadziłem w miejsce gdzie miał znajdować się basior z waderą.
Byliśmy już na miejscu.Schowaliśmy sie kilka metrów od nich,żeby nas nie zobaczyli.
-West,ślicznie tu.
-Ty jesteś śliczniejsza.-objąłem ja i spojrzałem na gwiazdy.
Spojrzałem co dzieję się u chyba zakochanych,nagle Bella przybliżyła się do mnie i powiedziała:


<Bella?Juz mi weny zabrakło na dalce c.d>



Od Effy - "Słodkie powitanie


Moja historia... Moja historia... Moja historia... Hm... Nie jest zbyt ciekawa. Tuż po narodzinach mój ojciec chciał wrzucić mnie do rzeki bym się utopiła, na szczęście moja wyrodna matka postanowiła, że... Wrzuci mnie do "pustej" dziupli. Jak się okazało nie była ona pusta, ponieważ mieszkała tam rodzinka szarych wiewiórek. Gdy otwarłam pierwszy raz oczka, ujrzałam śliczną, małą, szarą jak ja wiewióreczkę i przez następny miesiąc trudny było mnie przekonać, że jestem niestety wilkiem. Bardzo wierzyłam, że jestem wiewiórką, bo ją w miarę przypominałam. Niestety los jest okrutny i dał mi wcielenie wilka. Mniejsza z tym... Od szczeniaka rozmawiałam z wszystkimi zwierzętami dlatego byłam przekonana, że mój przyszły żywioł to: natura, fauna, flora, ziemia lub coś innego. Gdy pewnego zimowego wieczoru siedziałam pod drzewem (byłam za duża by wejść do dziupli) kichnęłam... Ogniem! Zaczęłam płakać i wtedy moje ciało rozbłysnęło bardzo jasno. Płakałam jeszcze bardziej, bo wiedziałam już jakie mam żywioły. Gdy moi "opiekunowie" dowiedzieli się, że znam już swoje żywioły kazali mi odejść i poszukać watahy, stada, sfory czy do czego należą tam wilki.

Tak właśnie wyglądała moja przeszłość <można wpleść jak dołączyłam do watahy gdzie byłam bita itp, ale to inna historia>. Teraz chodzę po pięknym zielonym lasku i... Nagle kilka metrów przede mną przebiegła jakaś postać. Lekko wystraszona zaczęłam się wycofywać, ale ta postać była coraz bliżej mnie. Przerażona odwróciłam się na palcach i bam! Walnęłam w tą postać. Otwarłam lekko oczy i okazało się, że owy postrach jest bardzo przystojny. Lekko zarumieniona wstałam.
- Prze-pprza... Znaczy... przepraszam. - pisnęłam nieśmiało.
- Kim jesteś? - zapytał miło pięknym głosem.
- Nazywam się... E....E... E...
- Nie pamiętasz swojego imienia?
- P-p-pamiętam... Nazywam się Elizabeth, al-le... Wolę skrót... Effy. - jąkałam bojąc się jego reakcji.
- Jestem Vasyl. Miło mi Cię poznać Effy. Co tutaj robisz?
- Szukam watahy. - powiedziałam już trochę pewniej delikatnie się uśmiechając i grzebiąc łapką w ziemi. Jego obecność wprawiała mnie w zakłopotanie, bo był bardzo czarujący.
- Jest tutaj taka jedna. Właśnie jesteśmy na jej terenach. Nazywa się Wataha Błękitnego Jeziora.
- Em... A ... Mogę dołączyć? - zapytałam z nadzieją.
- Nie pytaj mnie tylko alf. Chodź zaprowadzę Cię. - na te słowa szeroko się uśmiechnęłam ukazując rząd białych perełek.

Vasyl szybko zaprowadził mnie do alf. Te zgodziły się bym dołączyła i powiedziały, że mam wybrać sobie kogoś, kto mnie oprowadzi. Wyszłam z ich jaskini i przy wyjściu zastałam Vasyla.
- Vasyl... - zaczęłam cichutko.
- Tak?
- Czy ty... No... Bo ja nikogo nie znam.... I... Mógłbyś... Mnie... Oprowadzić po terenach? - zapytałam delikatnie się rumieniąc.

<Vasyl, oprowadzisz?>

Witamy nową wilczyce,Elizabeth!


Elizabeth, szamanka

Nieobecność!

Alice jest nieobecna przez rok.Proszę nie pisać opowiadań z nią w udziale.(Przy takiej długiej nieobecności,nie gwarantuje że zostaniesz w watasze)

Witamy nowego basiora,Shoku'a!


Shoku, medyk/stara się o Etę

Sojusz!

Nasza wataha ma nowych sojuszników a konkretniej zaprzyjazniliśmy się ze Stadem Adamantium!

środa, 24 kwietnia 2013

Sojusz!

Nasza wataha ma nowych sojuszników a konkretniej zaprzyjazniliśmy się z Watahą pełni księżyca!

Sojusz!

Nasza wataha ma nowych sojuszników a konkretniej zaprzyjazniliśmy się z Watahą wilków natury! 

Witam nową wilczyce,Amber!


Amber/stara się o Bete

Od Alice do Blue - Blue?


Szłam z Blue po Lesie Zakochanych. Liście z drzew opadały i wirowały. Na niebie nie było ani jednej chmurki. Słońce grzało i lśniało swoimi promykami na błękicie. Nagle przystanęłam i spytałam Blue:
  - Blue...?
 - Tak?
  - Czy... Czy chciałbyś.... Czychciałbycmiećszczeniaki? - zapytałam bardzo szybko czerwieniąc sie. 
  Blue też przystanął i powiedział:

 <Blue?>

Od Pikall`a - Pomoc Zefira

Dziś jak wstałem to nie naj lepiej się czułem. Wszystko mnie drażniło. Dlatego poszłem nad jezioro. Nikogo tu nie było - i dobrze. Pogoda była niemrawa. Położyłem się na brzegu jeziora. Woda zaczeła wrzeć. Pewnie przezemnie. Nie mogłem tego zatrzymać. Zauważył mnie Zefir który akurat tam tendy przechodził. 
- Co ci Pikall? Źle się czujesz? - zapytał Zefir
- Nic... po prosto mam zły dzień... - jęknołem
- Hmmy... Musisz po prostu zająść czymś myśli. - poradził
- Dobra ale czym? Wszystko mnie drażni więc czym mam zająść myśli? 
- Już to zrobiłeś. - odpowiedział
- Co? Nie rozumię. 
- Spójrz na jezioro. Przestało wrzeć. 
Spojrzałem i miał racje. Wszystko było tak jak powinno być. 
- Eeee... Dzięki. 
- Pójdziesz ze mną na polowanie? Nie zaszkodzi ci. 
- Dobra. - odpowiedziałem i zauważyłem że moje samo poczucie się poprawiło.
Razem z Zefirem wytropiliśmy sporego łosia na którego mieliśmy zamiar zapolować. Skradaliśmy się sprawnie. Właśnie mieliśmy na niego przypóścić atak gdy nagle pojawił się ogień. Byliśmy w ognistym kręgu! Zauwarzyłem Fire`a. 
- Fire! - krzyczałem ale on nie usłyszał.
Zaczołem z Zefirem gasić ogień wodą, a łoś uciekł. Dopiero wtedy Fire zauważył nassą obecność.
- Co wy robicie! Wystraszyliście mi łosia! - obwiniał nas
- Prawie nas usmażyłeś! Zanim zaczniesz coś podpalać to wpierw sprawdź czy nikogo tam nie ma! - krzyczał Zefir.
- Eeh... Nie da się z wami dogadać... - powiedział Fire po czym odbiegł.
- Chcesz jeszcze popolować? - spytał się Zefir tonem jakby nigdy nic się nie wydażyło
- Wiesz co... Nie mam już ochoty... - odpowiedziałem
- Dobra jak chcesz. Muszę już iść. West chciał ze mną pogadać. Cześć. 
- Cześć. 
Przez resztę dnia chodziłem po całej watasze. Zapoznałem się trochę z Nickiem. Potem (już wieczorem) zapolowałem na sarne, ale już sam bo Zefira gdzieś wcieło. No i gdy już zapadła noc patrzyłem w niebo. Lubiałem to robić. Zawsze wtedy przypominałem sobie o moim dawnym życiu. Jednak koniec końców poszłem spać bardzo zadowolony z tego dnia.

Od Smine'a - "Wodospad uczucia"



Szedłem spokojnie przez las. Byłem szczęśliwy, że należę do takiej wspaniałej watahy. Doszedłem do wodospadu. Kąpała się w nim Naili. Patrzyłem na nią. Była piękną waderą. Zszedłem na brzeg. W tej chwili Naili mnie zauważyła.
 - O, hej Smine - powiedziała.
- Hej - odpowiedziałem. Byłem spięty gdy ta cudowna samica znalazła się blisko mnie. Od dawna mi się podobała... śniłem o niej... nie przestawałem o niej myśleć...
> Wskoczyłem do wody. Zaczęliśmy się chlapać i pluskać. Pływaliśmy obok siebie. Zauważyłem, że Naili bardzo dobrze i szybko pływa. Nagle zanurzyliśmy się pod wodę i spojrzeliśmy na siebie. Podpłynąłem do niej. Patrzyliśmy sobie oczy...

 <Naili?>

Witamy nową wilczyce,Gaję!



Gaja, tropiąca

Od Zefira - "Zwykły upadek, a tyle kłopotów"


Szedłem sobie przez plażę, podziwiajac zachód słońca. Jak zawsze był piekny. Nagle zauważyłem na plaży mewę.
- No to sobie pobiegamy. - powiedziałem i puściłem się biegiem w stronę biednej mewki, która nie wiedziała że nie chcę jej zrobić krzywdy.
Byłem coraz bliżej niej i nagle usłyszałem jak ktoś idzie. Na chwile odwróciłem głowę i w tej chwili o coś potknąłem.
- Ale się wywaliłem. - powiedziałem wstawając.
W pewnej chwili ziemia się podemną zapadła. Wpadłem do jakiejś dziury, udeżyłem się o coś i zemdlałem. Ostania żeczą którą widziałem było jażące się czerwienią niebo.

------------------------------po przebudzeniu----------------------------

- Ale mnie boli głowa. - mówiłem prubując podnieść się z ziemi. Jednak bez skutku. - Już tak późno. - mówiłem patrząc na piękne gwiaździste niebo.
Nie mogłem stanąć na tylne łapy. Strasznie bolały. (gożej od głowy) Chyba były złąmane. Zastanawiałem się co zrobić. Usiłowałem komuś powiedzieć przez myśli że jestem na plaży po zachodniej stronie w jakiejś dziuże. Ale byłem zbyt osłabiony, aby to zrobić i jaką kolwiek inną rzecz związaną z moimi mocami.
"Pewnie już wszyscy śpią. - myślałem. - Co teraz?"
<Ciąg dalszy nastąpi.>

Nowa para

W watasze mamy nową parę,a mianowicie West'a i Bellę.Gartulacje!!!


                                                                                                Wasz samiec Alfa
                                                                                                       Black

Od Isabelli - CD Historii West'a

- I co ? - zapytałam . 
- No , nie była zadowolona . - smucił się West .
- Nie martw się , na pewno jej przejdzie . - pocieszyłam Westa . 
- Dziękuję Ci , zawsze mogę na ciebie liczyć . - powiedział już nieco mniej smutny . Wiem , że go to trochę dołuje , bo nie lubi sprawiać przykrości innym . 
- Znajdzie sobie kogoś , na pewno . - uśmiechnęłam się .
- Też jej to mówiłem . 
- I co odpowiadała ? 
- Nie wiem , wyszedłem . Ale płakała . - zasmucił się znowu . Nie chciałam by był zdołowany . Podeszłam i pocałowałam go . Chcę by zapomniał , chodź trochę. 
- Kochanie, w życiu trzeba podejmować trudne decyzje . Ale mam nadzieję , że tej o naszym związku nie żałujesz ? - zapytałam basiora, jednocześnie posyłając mu całusa .

< West ? >

niedziela, 21 kwietnia 2013

Od Patricka "Jak dotarłem"

Jako mały wilk błąkałem się po świecie.Byłem sam.Nie było mojej siostry.Wychowały mnie zwierzęta.Dawałem sobie radę ale było mi smutno z powodu braku watahy.Pewnego dnia gdy tak sobie chodziłem po nie znanym mi lesie usłyszałem szelest.Nastawiłem uszu,rozglądałem się i wywąchałem czyjąś obecność.Zobaczyłem pięknie różowy las a w śród drzew usłyszałem czyjś szloch.Brzmiał on mniej więcej tak:
-Dlacze...czego on..n to zro...obił.Yyyyyy!Posze...edł do te...ej Bel...li!Yyyyyy!
Wiedziałem że to wilczyca.Postanowiłem pójść za płaczem.Za krzakiem zobaczyłem piękną niebieską wilczycę.Miała 4 ogony.Była piękna!Jej sierść miała kolor czarnej nocy a jej piękne różowe oczy błyszczały w jej łzach jak diamenty.Jej perłowe zęby były białe jak płatki śniegu.Jej biała sierść połyskiwała w słońcu.Jej łzy przypominały diamenty.Jej zgrabne łapki były tak lekkie jak nóżki małej sarenki.Jej 4 ogony trzęsły się ze smutku.Cały czas wpatrywałem się w nią.Było mi jej bardzo żal.Z jej szlochu zrozumiałem że ktoś ją zdradził.Gdybym go dopadł to bym go rozszarpał na strzępy.Jak mógł złamać serce takiej pięknej wilczycy.Postanowiłem że wejdę w rolę je sumienia i powiedziałem:
-Hejjjj jestem twoim sumieniemmm.Co cię gnębi?
-Aaa West mnie nie kocha a ja jestem w nim zakochana po uszy. Yyyy!
-Nie martw się nie długo ktoś cię pokocha!Nie martw się!Nie martw sięęęę.
Postanowiłem cichaczem odejść ale nadepnąłem na gałązkę.
-Kto tu jest?!-zapytała.
-Ja jestem.-wyszłem zza krzaka
-Czego tu szukasz?
-Niczego tak sobie chodzę.
-Nie masz watahy?
-Nie mam a co znasz jakąś?
-Pewnie chodź za mną.
Poszedłem za najpiękniejszą wilczycą jaką widziałem. Zaprowadziła mnie do alf.Zobaczyłem basiora i waderę.
-Witam!Jestem alfą i nazywam się Black.
-Miło mi jestem Patrick.
-Ja jestem Lola.Witam cię w watasze.
-Całuję łapki drogiej pani.
Ukłoniłem się i pocałowałem łapkę alfy Loli.Po formalnościach postanowiłem po pytać o wilczycę z lasu.Zapytałem Blacka:
-Jak ma na imię ta wilczyca z 4 ogonami?
-Kira a co podoba ci się?
-Nie wiesz nawet jak.A ma partnera?
-Nie ale kocha się w Weście. Pociesz ją bo jest strasznie smutna.
-Wiem West ją zostawił.Słyszałem je szloch w lesie.
-Potrzebne jest je teraz wsparcie postaraj się o nią.
Postanowiłem zapytać wilczycy:
-Kira oprowadzisz mnie po terenach?

(Kiri co ty na to?)

Nowy członek!

Patrick, Sędzia

wtorek, 16 kwietnia 2013

Od West'a CD Belli

-No dobrze.-pocałowałem ją i pobiegłem do Kiry.

~~~~~U Kiry~~~~

-Kira...?-powoli wchodziłem do jaskini.
-Czego!?-warknęła
-Chciałem no bo...przepraszam.-przytuliłem ją.
-Odejdź,wyjdź z tąd.-powiedziała zapłakana.
-Posłuchaj...-ciągnąłem.-Ty też sobie kogoś znajdziesz,ja kocham Bellę.Ona jest dla mnie całym światem, jesteś cudowną wilczycą ale...moje serce skradła Bella.Przepraszam.-wyszedłem z jaskini.
Było mi głupi i...smutno.Wruciłem do Belli wiedziałem że moge na nią liczyć i ona zawsze będzie przymnie.Kocham ją.

-Bella...-zacząłem smutno ze spuszczonym pyskiem.
-CO się stało?-pocałowała mnie.
-Kira...

<Bella?>

niedziela, 7 kwietnia 2013

Od Belli CD Historii Westa

Zamurowało mnie . Stałam bez ruchu . 
- Bella ? BELLA ?! - krzyczał wilk.
Nie mogłam się poruszać, ani wydusić z siebie słowa . West podobał mi się . Dlatego nie wiedziałam co powiedzieć .
- Yy . takk . ? - ocknęłam się .
- No czy ... zostaniesz moją partnerką ? - spuścił pysk.
- Nie smuć się . - powiedziałam .
- Dlaczego ? - zapytał.
- Bo oczywiście, że się zgodzę . - powiedziałam i zaczęłam czule całować West'a . 
- Tak się ciesze . - powiedział radosny basior.
- Ja też , ale mam jedną prośbę . - zaczęłam.
- Tak kochanie ?
- Mógłbyś pójść do Kiry na chwilę chociaż ? - zapytałam.
- Ale po co ? 
- No , słyszałam , że jej się podobasz . - pocałowałam Westa .

< West ? >

Od Smain'a - "Początek nowego życia"

Szedłem spokojnie przez nieznany mi las, myśląc o wszystkim i o niczym. Nie zastanawiałem się gdzie się podzieję ale miałem nadzieję, że znajdę nowy dom. Czułem się samotny, opuszczony...Nie miałem rodziny...Nie jadłem nic od wczorajszego wieczoru, więc głośno zaburczało mi w brzuchu. Nagle poczułem mrowienie na karku, jakby ktoś mnie obserwował. Odwróciłem się, nadstawiłem uszy, zmarszczyłem czoło. Pociągnąłem nosem. Poczułem czyjąś obecność...
Coś zaszurało w krzakach. Wtem wyszedł z nich czarny jak sadza wilk. Miał bystre oczy; bacznie mi się przyglądał. Trwało to kilkanaście sekund. Potem, czarny wilk obnażył rząd białych zębów w uśmiechu. Podszedł do mnie wolno. 
- Kim jesteś? - zapytał łagodnym, lecz stanowczym głosem.
- Jestem Smain. - odpowiedziałem.
- Czy należysz do jakiejś watahy?
- Nie.
Wilk zastanawiał się krótko po czym rzekł :
- Jestem Black. Samiec Alfa w Watasze Błękitnego Jeziora. Jeśli chcesz możesz do nas dołączyć.
Moja twarz się rozjaśniła.
- Ależ tak, chcę.
I odszedłem za Black'iem w ciemny las...


<black?>

sobota, 6 kwietnia 2013

Od Westa CD Historii Belli

- Wtedy, gdy zaczęłam mówić Wes ... , chciałam powiedzieć , że z nikim nie spędza mi się tak miło czasu , jak z Tobą . Jest zawsze zabawnie , szalenie i romantycznie . Czy jutro też się spotkamy , np. na polanie ? - zapytałam West'a.
-Okay ale chciałbym sie ciebie ocoś zapytać przed odejściem.-zarumieniłem się i to chyba na maxa.
-Tak?-rozbłysnęły jej oczy.-Oco chodzi?-promiennie się uśmiechnęła.
-Bo ja no tego....chciałem się zapytać czy...nom...ok jutro na polanie!-krzyknałem z szybko odbiegłem.
-Pa.-słyszałem jak powiedziała smutno.
Nie wiedziałem że tak trudno to przychodzi.
Spotkałem sie następnego dnia na polanie, Bella była smutna jakby... .
-Co sie stało?-zamartwiłem sie.
-NIc...nic.-spłynęła jej zła.
-Prosze powiedz.-podniosłem jej pyszczek.
-Mówie że nic!-warknęła.
-Pamiętasz to co zacząłem wczoraj mówić ale niemiałem siły dokończyć?-popatrzyłem jej w oczy.
-Ta..no i co.?
-Bo ja chciałem sie zapytać o...tego...no bo....czytyzostanieszmojapartnerką?-spuściłem pysk,patrząc tylko z ukratka na bellę.

<Bella?>

piątek, 5 kwietnia 2013

Od Isabelli - CD Historii West'a

 Wes .... - nie zdążyłam dokończyć, a West runął ze mną pod wodę, ciągle trzymając mnie w pasie . Nie powiem, zarumieniłam się. Znajdowaliśmy się tam chwilę wpatrzeni w swoje oczy . Teraz wydawał mi się piękniejszy niż zwykle ( Tak, przyznałam się , że podoba mi się ) . I te jego gesty , pocałunki .... Wymarzony typ basiora . Gdy w końcu poruszyliśmy się , wypłynęliśmy do góry , a nasze usta znów się spotkały .
- Oj . - zarumienił się West .
- Nie bój się . - powiedziałam do niego, chyba pomyślał , że mi się to nie spodobało.
- Wtedy, gdy zaczęłam mówić Wes ... , chciałam powiedzieć , że z nikim nie spędza mi się tak miło czasu , jak z Tobą . Jest zawsze zabawnie , szalenie i romantycznie . Czy jutro też się spotkamy , np. na polanie ? - zapytałam West'a.


<West?>

wtorek, 2 kwietnia 2013

Od Westa CD Historii Belli

- Nie sądzę. Wiem to. A tak wgl. to jesteś bardzo fajnym basiorem . Już się robi późno, może spotkamy się jutro gdzieś ? Odprowadzisz mnie do legowiska ?
-No jasne,choć.-pociągnąłem ja delikatnie za łapę.
Poszliśmy do jaskini belli.Stanąłem przy niej i pocałowałem ja.
-To do jutra.-odbiegłem zarumieniony od wilczycy.
-Pa!.-usłyszałem jak sie żegnała.
Następnrgo dnia czekałem przy wodospadzie na wilczycę.Zjawiła się, wyglądała ślicznie a promienie słońca oświetlały jej kolorowe futerko.
-Ślicznie wyglądasz.-chwyciłem wilczycę w pasie.
-Dziękuje.Co ty robisz.?-zapytała przerażona.
-Nie...nic...-spojrzałem na nią.
-Wes....-była zemną pod wodą.

<Bella?<3>

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Od Ivyllinn


Błąkałam się już bardzo długo po różnych terenach.Byłam okropnie głodna i nie mogłam zaspokoić pragnienia...Moje zmysły szalały...Nie umiałam odróżnić zwykłego wilka od jelenia...Jakiegoś dnia,chyba wczoraj zobaczyłam jelenia.Szykowałam się do ataku.Skoczyłam i...prawie zabiła bym psowatego.
 -Co ty robisz,wariatko?!-zapytał grubym tonem.
 -Ja,przepraszam...Nie wiedziałam,że pan to wilk...-odpowiedziałam.
 -Nawet swoich nie rozróżniasz...
 -Nie,rozróżniam tylko nie jadłam ani nie piłam już od paru tygodni...Żyłam w upale i skwarze.
 -To może chcesz się posilić?
 -Tak,oczywiście!
 -Mam na imię Black.Jestem alfą w ''Watasze Błękitnego Jeziora''.
 -Mogę do was dołączyć?Jestem Ivyllinn.
-Tak.Zjesz coś i oprowadzę ciebie.
No dobrze.

 ~Po upolowaniu~

 Upolowałam jakiegoś królika...Domowego.Pewnie uciekł.Posiliłam się i poszłam do alfy.Zobaczyłam tam wilczyce i jego.
 -Dzień dobry.-zaczęłam.
 -Witaj.-odpowiedział Black.-To Lola.Samica alfa.
 Podeszłam do niej i podałam łapę.
 -Miło mi.
-Mi również.
 -Możesz mnie oprowadzić,Black.
 -Tak.
 -To gdzie idziemy?

 <Black?>

Witamy nową wilczycę,Lvyllinn!



Lvyllinn, Morderca,robi wszystko by zostać betą,gammą czy chociaż etą.

Witamy nowego basiora,Smine'a!


Smine, obrońca