środa, 27 lutego 2013
Od Zefira - "Nowe życie"
Szybko wyszłem z wody. O nie! nadal mnie gonili! Co teraz! Nie mam wyjścia...muszę użyć mocy demona czarnej magi-walki. Szybko się przemieniłem. Czekałem skoncentrowany na przeciw ich. Gońcy otoczyli mnie. Warczali, jednak nie zwracałem na to uwagi. Otwożyłem oczy, oni się na mnie żucili, ja jednak szybko pobrałem z ich wszystkich energię. Odrazu padli trupem. Byłem przepełniony energią. Opanowałem się, a energię "odłożyłem na bak rezerwowy". Nie chciałem im tego robić, ale nie miałem wyjścia. Tak jak kilka poprzednich razy. Trudno... muszę iść dalej. Szłem przez ciemność. Nadal w cieleniu damona czarnej magji-walki. Zawsze na noc się w niego zmieniałem. Szłem dalej...przed siebie. Zostawiając za sobą mroczną przeszłość... szukając nowego życia. Jak długo mam jeszcze szukać. Nie wiem. Nagle coś usłyszałem. To był wilk. Widziałem go za jednym z krzaków. On jednak tego nie wiedział. Żucił się na mnie, ja szybko odskoczyłem i przygniotłem go do ziemi.
- Czego chcesz? - spytałem nadal spokojny.
- Wkroczyłeś na teren naszej watahy. Miałam taki obowiązek. Jestem szpiegiem. - odpowiedziała szybko
Szybko ją puściłem.
- Wybacz. Nie wiedziałem. Myślałem że chcesz mnie zabić.
- Ha, ha. - zaczeła się śmiać. - Ja cię zabić? Chciałam cię tylko przepędzić.
- Acha...a jak masz na imię? - spytałem wilczycę.
- Elena. A ty?
- Zefir... a mogę się przyłączyć do waszej watahy? - spytałem z nadzieją.
- No pewnie, że tak. Chodź. Zaprowadzę cię do alf. - odpowiedziała.
Zmieniłem się w codzienną postać, gdyż nie miałe już czego się bać. Wilczyca była trochę zdziwiona.
- A..ale jak...ty to? - spytała Elena.
- Mam moc zmieiania się w różne postacie. To jest moja postać na codzień. Czyli wilk wody.
- Super. Chodź za mną.
Elena mnie zapowadziła do alf. Przedstawiłem się im. Powiedzieli mi że mnie oprowadzą jutro. Wybrałem jaskinie i poszłem spać. Wreszcie spokojnie zasnąłem. Ach...właśnie dostałem szansę od życia i zamieżam ją wykożystać. Zaczołem nowe życie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz