Szłam sobie po jakimś lesie . Byłam tak głodna , że zjadłabym całego jelenia . Nie jadłam już nic od 3 dni . Tęskniłam za pradziadkiem i za mamą , chociaż jej nie poznałam . Nawet za ojcem trochę tęskniłam . Byłam taka głodna , że zaczynałam być ledwo żywa . Zobaczyłam sylwetki dwóch wilków i ...Zemdlałam . Obudziłam się obok jakiegoś wodospadu . Woda! Moje "naturalne środowisko". Obok mnie leżała sarna i siedzieli basior i Wadera . Wstali .
-Co tu robisz ? - zapytała łagodnie wadera .
-Jesteś bardzo chuda . Zjedz ją - powiedział basior i podsunął mi pod nos sarnę . Zjadłam całą i przedstawiłam się , a potem opowiedziałam moją historię .
-Smutna . Ja jestem Lola , a to mój partner - Black . Jesteśmy Alfami - powiedziała wadera i nie dokończyła , bo zerwałam się i ukłniłam nosem do ziemi .
-Chcesz dołączyć do naszej watahy ? Nazywa się wataha Błękitnego Jeziora - powiedział Black . Jemu też się ukłoniłam , uniosłam głowę i powiedziałam :
-Chętnie .
Po formalnościach , Lola i Black zaprowadzili mnie do swojej watahy . Zobaczyłam białego basiora . Podeszłam do niego .
-Cześć . Jestem nowa i nazywam się Lastra . A ty?
-Cześć . Jestem Zefir .
-Oprowadzisz mnie po terenach ?
<Zefir?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz