Wes .... - nie zdążyłam dokończyć, a West runął ze mną pod wodę, ciągle trzymając mnie w pasie . Nie powiem, zarumieniłam się. Znajdowaliśmy się tam chwilę wpatrzeni w swoje oczy . Teraz wydawał mi się piękniejszy niż zwykle ( Tak, przyznałam się , że podoba mi się ) . I te jego gesty , pocałunki .... Wymarzony typ basiora . Gdy w końcu poruszyliśmy się , wypłynęliśmy do góry , a nasze usta znów się spotkały .
- Oj . - zarumienił się West .
- Nie bój się . - powiedziałam do niego, chyba pomyślał , że mi się to nie spodobało.
- Wtedy, gdy zaczęłam mówić Wes ... , chciałam powiedzieć , że z nikim nie spędza mi się tak miło czasu , jak z Tobą . Jest zawsze zabawnie , szalenie i romantycznie . Czy jutro też się spotkamy , np. na polanie ? - zapytałam West'a.
<West?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz