Jako mały wilk błąkałem się po świecie.Byłem sam.Nie było mojej siostry.Wychowały mnie zwierzęta.Dawałem sobie radę ale było mi smutno z powodu braku watahy.Pewnego dnia gdy tak sobie chodziłem po nie znanym mi lesie usłyszałem szelest.Nastawiłem uszu,rozglądałem się i wywąchałem czyjąś obecność.Zobaczyłem pięknie różowy las a w śród drzew usłyszałem czyjś szloch.Brzmiał on mniej więcej tak:
-Dlacze...czego on..n to zro...obił.Yyyyyy!Posze...edł do te...ej Bel...li!Yyyyyy!
Wiedziałem że to wilczyca.Postanowiłem pójść za płaczem.Za krzakiem zobaczyłem piękną niebieską wilczycę.Miała 4 ogony.Była piękna!Jej sierść miała kolor czarnej nocy a jej piękne różowe oczy błyszczały w jej łzach jak diamenty.Jej perłowe zęby były białe jak płatki śniegu.Jej biała sierść połyskiwała w słońcu.Jej łzy przypominały diamenty.Jej zgrabne łapki były tak lekkie jak nóżki małej sarenki.Jej 4 ogony trzęsły się ze smutku.Cały czas wpatrywałem się w nią.Było mi jej bardzo żal.Z jej szlochu zrozumiałem że ktoś ją zdradził.Gdybym go dopadł to bym go rozszarpał na strzępy.Jak mógł złamać serce takiej pięknej wilczycy.Postanowiłem że wejdę w rolę je sumienia i powiedziałem:
-Hejjjj jestem twoim sumieniemmm.Co cię gnębi?
-Aaa West mnie nie kocha a ja jestem w nim zakochana po uszy. Yyyy!
-Nie martw się nie długo ktoś cię pokocha!Nie martw się!Nie martw sięęęę.
Postanowiłem cichaczem odejść ale nadepnąłem na gałązkę.
-Kto tu jest?!-zapytała.
-Ja jestem.-wyszłem zza krzaka
-Czego tu szukasz?
-Niczego tak sobie chodzę.
-Nie masz watahy?
-Nie mam a co znasz jakąś?
-Pewnie chodź za mną.
Poszedłem za najpiękniejszą wilczycą jaką widziałem. Zaprowadziła mnie do alf.Zobaczyłem basiora i waderę.
-Witam!Jestem alfą i nazywam się Black.
-Miło mi jestem Patrick.
-Ja jestem Lola.Witam cię w watasze.
-Całuję łapki drogiej pani.
Ukłoniłem się i pocałowałem łapkę alfy Loli.Po formalnościach postanowiłem po pytać o wilczycę z lasu.Zapytałem Blacka:
-Jak ma na imię ta wilczyca z 4 ogonami?
-Kira a co podoba ci się?
-Nie wiesz nawet jak.A ma partnera?
-Nie ale kocha się w Weście. Pociesz ją bo jest strasznie smutna.
-Wiem West ją zostawił.Słyszałem je szloch w lesie.
-Potrzebne jest je teraz wsparcie postaraj się o nią.
Postanowiłem zapytać wilczycy:
-Kira oprowadzisz mnie po terenach?
(Kiri co ty na to?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz