Kira jest nowa w watasze.Zakochała się we mnie,ale ja nie mogę być z nią.Było mi z tym niedobrze. Nie chciałem jej zranić ale ja też mam uczucia i zakochałem się w Belli.
-Przepraszam Cię,przykro mi z powodu Kiry.-spojrzałem na Bellę.
-Spokojnie,ona też się zakocha w kimś innym.Znajdzie sobie kogoś.-przytuliła mnie.
-Jesteś kochana,ale szkoda mi jej.-powoli wychodziłem z jaskini.
-Może spróbuj ją jakoś przeprosić,zrób coś dla mnie żeby niebyła taka samotna.-podbiegła do mnie i pocałowała mnie.
-Dzięki,wiec...postaram sie.-wybiegłem z jaskini.
Łaziłem po całej watasze.Szukałem ładnego miejsca.Niedawno doszedł do nas nowy wilk.Postanowiłem że jeśli Patrick się zgodzi to jakoś ich ze sobą umówie.Może coś między nimi zaiskrzy.Pobiegłem szybko do jaskini Patryka.Na szczęście nikogo tam nie było.Black wyszedł na polowanie.Lola wyszła na spacer,nad wodospad.Alice poszła na tak zwane "wakacje" i nie było jej w watasze.Blue,słowem się nie odzywał.Zrobił się samotny.Czasami niebyło go dniami w watasze ale potem i tak wracał. Kiiyuko była z Lolą, widziałem jak razem spacerowały.Nick'iego nie było juz parę tygodni.Raz było zebranie i Black z Lolą zastanawiali sie czy go nie wywalić ale dali mu jeszcze szansę.Zefir trzymał sie z Pikalem i często razem wychodzili na polowania itp. Patrick niedoawno doszedł ale próbował zapoznać się z Kirą.On sam był tylko w jaskini i mi ułatwiało to zadanie.
-Hej Partick.-wszedłem zdyszany biegiem od jaskini Belli do jaskini Patricka.
-Hej West,co chcesz?-zapytał.
-Ym...jak ci sie układa z Kirą?-podszedłem do niego.
-Skąd o niej wiesz ?Powiedziała ci coś?
-Nie,to widać.Starasz się do niej podejść,zagadać itp.-uśmiechnąłem się.
-Czego chcesz?
-Chciałbyś się z nią spotkać na pewno.Chciałbym Ci pomóc się do niej zbliżyć, wiesz o co chodzi?
-No,jak chcesz pomóc ?-wypytywał.
-Jeśli chcesz to przygotuje dla was jakąś kolację i będziecie sam na sam.Chcę jakoś też przeprosić Kirę,nie chcę żeby się na mnie złościła
-Zraniłem ją,nie dziwię jej się.-chrząkną.
-Przestań!Ja zakochałem się w Belli a ona we mnie.Kira znajdzie swoja miłość.-warknąłem lekko.
-No dobra,a na kiedy by była ta kolacja?
-Jak najszybciej,czyli na dziś.!-krzyknąłem z radością.
-Aha czyli co?Mam ci pomóc ?
-No chyba bez ciebie się nie obejdzie?Nie mam twojego gustu.
-No dobra,to choć.-wybiegł z jaskini.
Zaprowadziłem go w miejsce które zobaczyłem jako pierwsze idąc do tej watahy.Było to jeziorko i widok na lasek:
-Może byc tutaj?Podoba Ci się to miejsce?
-Ślicznie tu,myślisz że Kirze sie...
-Tak!-wyrwałem.
-No dobra to teraz coś do jedzenia.
Rozeszliśmy się na dwie strony.Powróciliśmy potem do tego samego miejsca z jedzeniem.Partick miał dzika a ja jelenia w pysku.Ułożyliśmy na trawie.Patrick pobiegł po Kirę a ja poszedłem do Belli.
-Jestem spowrotem-okazało się że Bella już spała.
-Witaj kochanie.Czemu tak późno?-zapytała przecierając oczy.
-Przygotowania,chcesz zobaczyć?-pocałowałem ja w policzek.
-Daj mi chwilkę,musze sie ogarnąć.-zaśmiała sie.
-Nie musisz się śpieszyć.-położyłem się obok niej i zaczęłam ją delikatnie całować.
Bella przytuliła sie,chyba było jej ciepło. Zaczeliśmy sie całować.Było już troche późno w nocy,ale chciałem zobaczyć jak idzie dla Particka i wracać szybko do jaskini z Bellą.
-To co idziemy?Im szybciej wyjdziemy tym szybciej wrócimy.-zaśmiała się wadera.
-Okay choć.-pocałowałem ją ostatni raz i zaprowadziłem w miejsce gdzie miał znajdować się basior z waderą.
Byliśmy już na miejscu.Schowaliśmy sie kilka metrów od nich,żeby nas nie zobaczyli.
-West,ślicznie tu.
-Ty jesteś śliczniejsza.-objąłem ja i spojrzałem na gwiazdy.
Spojrzałem co dzieję się u chyba zakochanych,nagle Bella przybliżyła się do mnie i powiedziała:
<Bella?Juz mi weny zabrakło na dalce c.d>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz