poniedziałek, 25 lutego 2013

Od Luny "Jak dotarłam"

Była noc. W pewnej jaskini było słychać rozmowę...
- Luna! Nie tłumacz się, wiemy co zrobiłaś! - mówił Doradca Samca Alfy. Zdziwiłam się. Nie wiem o co mu chodziło.
- Ale co? O co chodzi?
- To twoja wina! Zabiłaś GO!
- Co?! Nie zabiłam! Nawet nie wiem kogo!
- Młodego Samca Alfę! Jedynego syna naszego Alfy! - zawrzeszczał Doradca - na imię mu Nick. Był on bardzo chciwy, ja wiedziałam, że to On zabił, lecz nikt mi nie wierzył. Nick zabił, bo chciał byś przyszłym Alfą, teraźniejszy miał za niedługo umrzeć i wiadomo było, że teraz wybrałby Nick'a, by On był Alfą...
- To nieprawda! Widziałam jak go zabiłeś!!! - spróbowałam jeszcze raz powiedzieć im prawdę. Samiec Beta i jego doradca popatrzyli po sobie.
- Kłamiesz - wycedził samiec Beta. Rozmowa dalej tak się toczyła. Niestety, przegrałam rozprawę. Wilk którego szczerze kochałam, miał mnie zabić o świcie.
***
Rano siedziałam przywiązana do drzewa. Podchodził do mnie wilk, z zamiarem zrobienia tego czegoś... Spuściłam głowę.
- Wiem, że zaraz umrę... Wiem, że moje życie nie ma już sensu, więc powiem... Że nawet po śmierci... Będę Cię gonić! - zawołałam do przyszłego Alfy, Nick'a. Uśmiechnął się szyderczo. Nagle usłyszałam świst. Coś przecięło linę trzymającą mnie przy drzewie... Wybiegłam jak najszybciej z terenów watahy. Gonili mnie... Nagle droga się skończyła... Był tylko wodospad i rzeka prowadząca do Morza. Popatrzyłam do tyłu. Byli coraz bliżej. Zdecydowałam się i skoczyłam. Byłam pewna, że zakończę na tym życie, lecz trafiłam w miejsce między ostrymi kamieniami. Powiem skrótem - popłynęłam do morza, a pewnej nocy gdy byłam w lesie zobaczyłam wilka - pokazywał mi drogę. Poszłam w tamtą stronę i spotkałam Alfy tej watahy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz