wtorek, 26 lutego 2013

Od Naili-"Początki..."


Wreszcie nadszedł dzień w którym muszę iść w świat, od mojej mamy, przyszywanej mamy. Ruszyłam ... ona się nawet nie pożegnała. Bo obiecała że będzie nade mną czuwać. Więc po kilku krokach poczułam że jestem na czyimś terenie. Powęszyłam trochę, by znaleźć jakiegoś wilka. Szybko udało mi się go znaleźć, popatrzyłam na samca ze skrzydłami,jak u mojej Nikity.  Chciałam coś powiedzieć ale moja nieśmiałość mnie wywyższa. Ahhhh....
-C...cześć, ja...Naili. Czy..jest..jakaś tu wataha?-wyjąkałam

(Black?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz