poniedziałek, 25 lutego 2013

Od West'a-"Mam nowy dom!"

Gdy miałem dwa lata moja rodzina prowadziła wojnę z pobliższą watahą.Pewnej nocy wyszedłem na spacer pod gwiazdami i trafiłem na syna Alfy wrogiej watahy.Był on moim przyjacielem, a ja jego.Nikt nie wiedział że się znamy bo moglibyśmy zostać wyrzuceni ze swoich sat.W te noc gadaliśmy co nasze watahy planują i czy się pogodzą.Szanse na spokój między nami byłe nie wielkie.Z nudów zaczęliśmy trenować ściemnione walki.Podczas wojny gdybyśmy musieli razem walczyć bylibyśmy już przygotowani "ściemniać" walkę.Trenowaliśmy aż zaczęliśmy powoli naprawdę się gryzć.Mój kolega zaciskał coraz mocniej szczękę a ja coraz mocniej zaciskałem swoją by mnie puścił.Wbiłem mu kły prosto w tętnice choć przez przypadek musiało go to bardzo zaboleć.Gdy legł na ziemię nie wiadomo z kąt na łące znalazł się jego ojciec i rzucił się na mnie.Prawie spadłem w przepaść gdy mój ojciec chwycił wroga szczękami za wsiasz i odciągną ode mnie.Walka znowu się zaczęła.Nie chciałem dłużej na to patrzeć i następnej nocy odszedłem od watahy.Błąkałem się po górach przez rok aż spotkałem Blacka. Zapytałem się go czy mógłbym należeć do jego watahy, on odpowiedział że tak i od tamtego czasu jestem w watasze Blacka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz