sobota, 11 maja 2013

Od West'a CD Historii Isabelli

- Oczywiście . West pomożesz mi ? Nie mam jeszcze tyle siły .
-Bella co to za pytanie?Jasne,że ci pomogę.-chwyciłem waderę.
Bella trzymała się za brzuch.Było jej ciężko.Trzymała w jednej łapce nasze małe waderki.Są takie słodkie.Jest ich czwórka,będzie duuuużo zabawy.
-Dziękuje West.-spojrzałem jej w oczy.
Była tak zmęczona,ledwo chodziła.Cofnąłem się z Bellą i znów położyłem jej na stole operacynym.
-West?Co ty robisz?-zapytała przestraszona.
-Poczekaj chwilkę,zaraz wracam.
Wyszedłem powoli z jaskini żeby nie denerwować wadery.Polaciałem na łąkę,tam rosły Astry Chińskie.Są to kwiaty które Bella uwielbia.Wleciałem na chmurkę.Spojrzałem na polanę zasianą kwiatami.Podniosłem powoli łapę do góry a gdy ją zaciskałem, kwiaty zrywały się i uplatały w koc.Słońce świeciło a wiatr wiał wiec bałem się o moje skarby i o moją ukochaną.Gdy koc się zaplutł był gotowy do Belli.Było potrzebne jej ciepło i ochrona,zwłaszcza teraz po porodzie.Potem wleciałem do lasu zakochanych,wszystko było tam cudowne.Piękne kolory.Zerwałem mech który rósł przy drzewach i uplotłem jak najszybciej w cztery małe kocyki.Jak najszybciej wróciłem do dzieci i Belli.Wziąłem Isabellę na łapy i przykryłem kocem całując ją przy tym.Ona wzięła małe i owinęła kocykami z mchu który dawał cudowny fioletowy odcień.
-Bella lecimy.-szturchnąłem ją pieszczotliwie nosem.

<Bella?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz