środa, 6 marca 2013

Od Isabelli - CD historii ,,Pierwsze spotkanie''


 Podczas polowania zderzyliśmy się z Westem i sturlaliśmy z górki. Gdy wylądowaliśmy leżałam na West'cie , a moje usta zetknęły się z jego.
 - Przepraszam, to był wypadek. - zachichotałam.
 - Nic się nie stało, ale ten upadek był całkiem zabawny . - powiedział West i zaczął się śmiać, a ja dalej leżąc na nim , śmiałam się też.
 - Wiesz co , zejdę z ciebie. Zapomniałam się . - powiedziałam i zeszłam z Westa. - Ale wiesz, co ? Musimy powtórzyć takie polowanie. - zaśmiałam się .
 - Tak, musimy. - powiedział tym samym zabawnym tonem West.
 - I co teraz , stado uciekło, a mi już burczy w brzuchu . - powiedziałam.
 - Mam pomysł poszukajmy następnego . - odparł.
 - Okej, to ja idę na północ , a ty na południe. Przekazuję ci pół mojej mocy telepatii, abyśmy mogli się porozumieć , gdy coś znajdziemy. - powiedziałam.
 - No to w drogę . - powiedział West.
 Tak jak powiedzieliśmy, tak zrobiliśmy. Poszliśmy szukać stada. Rozglądałam się, ale nic nie mogłam znaleźć . Wchodziłam na górki, polany, lasy, a nawet drzewa. Ale nic nie widziałam. Wtedy usłyszałam telepatycznie głos Westa :
 ** - Bella, mam stado na północnym wschodzie , chodź tu , jest wielkie. **
 Ucieszyłam się i od razu pobiegłam w tamtą stronę . Zobaczyłam Westa siedzącego w krzakach .
 - Hej, wielkie to stado . - przyznałam szeptem.
 - Tak, to jak działamy ? - zapytał West.
 - Tym razem może zaczajmy się na jednego , to może uda nam się go złapać. O ten na samym końcu , widzisz ? Jest słaby . Gonimy go na trzy . - powiedziałam.
 - Okej, dobry plan. - przyznał West.
 - Raz ...... Dwa ...... Trzy ! - krzyknęłam i zaczęliśmy biec. Stado zaczęło uciekać . Goniliśmy j z całej siły , aż w końcu wypatrzony przez nas jeleń został sam, na skraju wodospadu. Wiedzieliśmy , że mamy już wygrane.
 - To West, rzucamy się , nie ma gdzie uciec. - powiedziałam do Westa i tak zrobiliśmy . Ale i tak nie poszło po naszej myśli, tak jak za pierwszym razem. Jeleń zrobił zwód w prawo, a my spadliśmy z wodospadu do rzeki.
 - Hahahah , to było zabawne. - zaśmiałam się.
 - Tak, teraz jesteśmy także mokrzy, hahah . - przyznał West.
 - Coś nam dzisiaj nie wychodzi, coś mi się wydaje, że dzisiaj już nic nie upolujemy, jak sądzisz , hahah ? - zapytałam się , chlapiąc Westa wodą i uciekając przed jego ruchem .

 < West, dokończ, co teraz ? , hahah >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz