sobota, 9 marca 2013

Od Naili


 Rano obudził mnie przepiękny śpiew ptaków. Wstałam rozciągając się i ziewając. Zaburczało mi w brzuchu. Pomyślałam że warto byłoby coś zjeść! Wyskoczyłam z jaskini na trawę. Wturlałam się w niej i wzięłam głęboki wdech.
 -Natura...
 Wyszeptałam i zakręciłam się. Po mych wygłupach udałam się wreszcie na polowanie. Wyniuchałam dzika, smacznego. Bez zwłoki skoczyłam na niego i po kilku minutach się nim delektowałam. Nagle usłyszałam:
 -Hej!
 Za mną stał Fire. Zmrużyłam oczy i westchnęłam głośno, skąd wiem jak się nazywa wyczytałam szybko w jego myślach. Nieśmiałym krokiem oddaliłam się od łani i jęknęłam:
 -Witaj, ja  ....jestem Naili.
 -A ja Fire.
Zaśmiałam się i odwróciłam na chwilę, samiec nie poczuł że już wiem jak się nazywa. Widziałam jak błędnym wzrokiem patrzy się na połówkę dzika. Widać że był głodny i to bardzo.
 -Ja..się już najadłam...może się skusisz? Ja żegnam....
 Udałam się powolnym krokiem w przeciwną stronę.
-Nie stój!! Dzięki za dzika. Morze porozmawiamy?
 -Przepraszam muszę odwiedzić przyjaciół.
 Wydukałam i zobaczyłam jak samiec spuszcza głowę i podchodzi ze smutkiem na twarzy do dzika. Było mi smutno ale szybko udałam się do małych królików. Postanowiłam trochę odpocząć w ich towarzystwie.
C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz